Gdy mamy do czynienia z suchą nawierzchnią, niezależnie od jej rodzaju, pojazd ma doskonałą przyczepność. Nie ma tu nawet znaczenia płytki, zużyty bieżnik, który w pewnych sytuacjach jadąc po gładkim asfalcie nawet wpływa korzystnie. Cała sytuacja ulega zmianie, gdy zaczyna padać deszcz.

Uważny obserwator spostrzeże pewne zjawisko, że gdy rozgrzany od słońca asfalt zostanie zroszony pierwszymi kroplami deszczu po kilku dniach suszy, właśnie wtedy zdarza się wiele wypadków i stłuczek.

Te wypadki nie mają związku z zapominaniem się kierowców, że nastąpiła zmiana warunków pogodowych i należy jeździć uważniej. U podłoża tego zjawiska leży dramatyczne pogorszenie się przyczepności opon wynikające z faktu, że nawierzchnia drogi po której się poruszamy nigdy nie jest czysta. Zalega na niej kurz, pył ze ścierających się opon samochodów, pył z zacisków hamulcowych a nawet olej i inne substancje. Gdy ta warstwa zostanie zroszona deszczem, powstaje rodzaj smaru wpływający na utratę przyczepności. Sytuacja poprawia się dopiero po kliku minutach opadów, gdy woda zmyje z jezdni taką mieszaninę.

Przyczepność opon na mokrej nawierzchni zawsze ulega pogorszeniu. Jej stopień zależy od tego jak gładka jest droga, po której się poruszamy. Im gładsza, tym większe prawdopodobieństwo wpadnięcia w poślizg podczas deszczowej aury. W skrajnych przypadkach taka przyczepność może spaść nawet 5-krotnie w odniesieniu do jazdy w suchych warunkach. Zły stan techniczny drogi w postaci kolein i wgłębień także zmniejszają bezpieczeństwo. W zagłębieniach zbiera się duża ilość wody powodująca ryzyko wystąpienia aquaplaningu.

Nasze bezpieczeństwo i komfort jazdy zależy również od jakości posiadanych opon, czyli mieszanki, z jakiej zostały wykonane i głębokości bieżnika. Najlepiej będzie się nam jeździło oczywiście na oponach klasy Premium, a mniej komfortowo na produktach z niższego przedziału cenowego na oponach ekologicznych. Te ostatnie produkowane są z naciskiem na uzyskanie redukcji oporów toczenia i podnoszenia trwałości, co nie przekłada się znów na ich najlepszą przyczepność.

Kolejna sprawa to głębokość i kształt bieżnika w oponach. Chodzi o możliwość odprowadzania jak największej ilości wody spod kół. Najlepiej do tego zadania sprawdzają się opony letnie z głębokim, "otwartym" bieżnikiem. Z reguły znacznie słabiej radzą sobie z tym opony zimowe. Nie ma jednak opon, które sprostają zadaniu odprowadzania wody przy każdej prędkości jazdy, co powoduje powstawanie klina wody pomiędzy kołem a asfaltem i utrudnia wszelkie manewry. Opona, która straciła kontakt z nawierzchnią nie zmieni kierunku jazdy pojazdu.