Nowa generacja opon przeznaczonych do sportowych aut nie ma indeksu prędkości, a jedyne ograniczenie to moc silnika samochodu.
Skąd się właściwie wzięły opony zimowe? Wszystko rozwinęło się w latach 90., zaraz po gwałtownym przyborze mocy w samochodach osobowych
Przy konstrukcji nowych samochodów wykorzystuje się różne typy układów zawieszeń. Rozwiązania te nie pozostają bez wpływu sposób zużywania się opon.
Układ kontroli ciśnienia w oponach ma za zadanie monitorowanie i ostrzeganie przez niebezpiecznymi zmianami ciśnienia oraz o odchyłkach od jego właściwego poziomu.
Opony zimowe mają za zadanie radzić sobie w trudnych warunkach zimowych. Kilkadziesiąt lat temu wymyślono niezawodny patent na zwiększenie przyczepności kół do podłoża.
Coraz częściej spotykamy się z określeniem opon energooszczędnych, czyli opon o zmniejszonych oporach toczenia, dzięki czemu mają one ograniczać zużycie paliwa.
Biorąc pod uwagę produkcję opon marka Continental zajmuje obecnie pierwszą pozycję w Niemczech, drugą w Europie i czwartą na świecie. A wszystko zaczęło się ponad 130 lat temu w niemieckim Hanowerze.
Nowe opony mogą być przechowywane przez trzy lata od daty produkcji bez żadnej szkody dla jakości ogumienia i późniejszego użytkowania. Jedynym warunkiem jest zapewnienie odpowiednich warunków składowania.
Specjaliści zalecają, by ciśnienie w oponach sprawdzać regularnie, raz w miesiącu, a także przed każdym wyjazdem w dłuższą podróż. Prawidłowy poziom ciśnienia zalecany przez producenta bezpośrednio wpływa na przyczepność auta
Podstawową rolą bieżnika jest odprowadzanie nadmiaru wody spod opony. Zaledwie kilka milimetrów wody na drodze to kilkadziesiąt litrów wody, którą opona musi odpompować w ciągu sekundy.